Na początek fasetowana pastylka szarego labradorytu w oplocie według tutoriala Weroniki Kaczor - Weraph. Możecie go zobaczyć tutaj
Do oplotu użyłam koralików Toho 11 galvanized aluminium i matte galvanized aluminium.
Jedna strona |
...i druga |
Drugi wisior był pewnym wyzwaniem, kamień był duży, nieregularny, bez płaskiej powierzchni, dzięki której można go przykleić, bez przewierconej dziurki... Po prostu : kamień. Został więc ubrany siatkę z koralików Toho i Miyuki.
Następny jest pierścionek z koralików Miyuki
Na koniec eksperyment kolorystyczny. Do tej pory do labradorytów używałam koralików w neutralnych kolorach. Tym razem postanowiłam spróbować trochę bardziej wyrazistego koloru. A oto efekt: kamyki zyskały przepiękny błękitny odcień , ledwo widoczny gdy były bez oprawy.
Pięknie te kamienie mienią się tak różnymi kolorami w Twoich koronkowych ubrankach:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla tego lubię labradoryty- każdy jest inny i mają tyle odcieni :)
UsuńPrzecudowną masz tu biżuterię!
OdpowiedzUsuńDzięki :) i wzajemnie :)
UsuńCudny labradorytowy wisior. Świetny pomysł na wydobycie koloru - w kolczykach.
OdpowiedzUsuńPomysł użycia takiego koloru powstał podczas babskich plotek przy kawie :), kiedy dziewczyny oglądały moje biżutki.
UsuńSame cuda!!!!!!!
OdpowiedzUsuń