06 sierpnia 2012

Wielki powrót labradorytów ;)

Jak w tytule, labradoryty wracają! Nie ma w tym nic dziwnego bo nie od dziś wiadomo,  że uwielbiam te kamienie! Na pewno jeszcze nie raz pojawią się w moich pracach, w końcu mam ich całkiem sporą kolekcję ;)

Na początek fasetowana pastylka szarego labradorytu w oplocie według tutoriala Weroniki Kaczor - Weraph. Możecie go zobaczyć tutaj
Do oplotu użyłam koralików Toho 11  galvanized aluminium i matte galvanized aluminium.

Jedna strona

...i druga



Drugi wisior był pewnym wyzwaniem, kamień był duży, nieregularny, bez płaskiej powierzchni, dzięki której można go przykleić, bez przewierconej dziurki... Po prostu : kamień. Został więc ubrany siatkę z koralików Toho i Miyuki.



Następny jest pierścionek z koralików Miyuki 





Na koniec eksperyment kolorystyczny. Do tej pory do labradorytów używałam koralików w neutralnych kolorach. Tym razem postanowiłam spróbować trochę bardziej wyrazistego koloru. A oto efekt: kamyki zyskały przepiękny błękitny odcień , ledwo widoczny gdy były bez oprawy.



7 komentarzy:

  1. Pięknie te kamienie mienią się tak różnymi kolorami w Twoich koronkowych ubrankach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dla tego lubię labradoryty- każdy jest inny i mają tyle odcieni :)

      Usuń
  2. Przecudowną masz tu biżuterię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny labradorytowy wisior. Świetny pomysł na wydobycie koloru - w kolczykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł użycia takiego koloru powstał podczas babskich plotek przy kawie :), kiedy dziewczyny oglądały moje biżutki.

      Usuń